Udało mi się napisać tę „recenzję”. Cóż, umownie to tak nazwijmy, bo to trochę wydumane słowo jak na moje wypociny. Niemniej jestem z siebie dumna, w końcu wyrzuciłam z siebie negatywne emocje dotyczące tej produkcji. Dlatego od razu ostrzegam – jeśli ktoś tu zajrzy, a nie chce czytać tego, jak nie znoszę tej dramy, to lepiej niech nie czyta…
Przy okazji stworzyłam nową kategorię – wpisy o dramach, które są koszmarkiem. Na przykład jak ta. Póki co nie mam innej na oku, bo nic tak fatalnego ostatnimi czasy nie widziałam, nie licząc pierwszego odcinka L’a (o zgrozo – znów o aniele…), lecz to trochę mało, żeby oceniać całość (choć i tak to zrobiłam, ale cii xD). Tak czy siak chciałabym tu wrócić w wakacje, bo się stęskniłam za tym blogiem, ale zobaczymy, co przyniesie lato.
Czytaj dalej „Dramowa lipa #1: Hi! School – Love On” →